Płock
Pogubiliśmy Ząbki
31 sie 2014

Na inaugurację III Mazowieckiej Ligi Kobiet piłkarki naszego klubu rozegrały mecz wyjazdowy z drużyną Ząbkovii Ząbki.

Do Ząbek udaliśmy się w licznym gronie, jednak wiele wydarzeń złożyło się na to, że gotowych do gry było tylko 13 zawodniczek. Trener musiał dobrze kombinować, aby obsadzić wszystkie boiskowe pozycje. Nie obyło się też bez zmiany ustawienia 1-4-2-3-1 na 1-4-4-2. Od pierwszego gwizdka gospodynie miały ogromne chęci na strzelenie pierwszej bramki i było to widać na boisku. Przez 10 minut Królewscy mieli problem, żeby wyprowadzić piłkę z własnej połowy. W tym czasie zawodniczki Ząbkovii wywalczyły kilka rzutów rożnych i stworzyły parę groźnych sytuacji. Jedna z nich zakończyła się bramką. Gdy jeszcze dobrze nie zdążyliśmy się pozbierać, przegrywaliśmy już 2:0. Od tej pory nastąpiła zauważalna poprawa w grze Pomarańczowych. Piłkarki zaczęły dłużej utrzymywać się przy piłce, mądrze wyprowadzać ją spod swojej bramki, a także pojawiać się pod polem karnym przeciwniczek. W 23 minucie Daria Nowak przedarła się przez 3 zawodniczki po lewej stronie boiska i pięknym uderzeniem w okienko bramki Ząbkovii zdobyła kontaktowego gola. Pomarańcze w coraz większym stopniu kontrolowały to, co działo się na boisku. Niestety tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę chwila niefrasobliwości w środku boiska kosztowała utratę trzeciej bramki.

Początek drugiej połowy nie był udany dla naszego zespołu. Mimo że Ząbkovia nie nacisnęła z taką siłą jak na początku spotkania, po 10 minut, w skutek indywidualnych błędów technicznych naszych zawodniczek, zdobyła kolejne 2 bramki. W 53 minucie sędzina podyktowała rzut karny dla Królewskich, po faulu na Darii Nowak. Jedenastkę pewnie wykorzystała Klaudia Łyzińska. Kilka chwil później nastały zupełne ciemności i mecz kończył się przy 3 małych lampach, oświetlających jeden bok boiska. Miejscowym to nie przeszkadzało i wskutek kolejnych błędów indywidualnych nasza bramkarka 2 razy wyjmowała piłkę z siatki. Nam udało się zadać jeszcze jeden cios przed końcem spotkania. Bardzo aktywna Julia Krawczyk popisała się udanym dryblingiem zakończonym uderzeniem, które po interwencji bramkarki dobiła Daria Nowak.

UKS Ząbkovia Ząbki - KS Królewscy Płock 7:3 (3:1)
KS Królewscy Płock: Marta Hućko ( 71. Alicja Kopacz) - Daria Kusa, Marta Majerowska, Natalia Marciniak, Kinga Lisiewska, Julia Krawczyk, Klaudia Stradomska, Klaudia Łyzińska, Daria Nowak - Angelika Materek, Aleksandra Wilamowska (40. Dominika Janicka)

Bramki: 23. , 78. Daria Nowak, 53. Klaudia Łyzińska

Kinga Lisiewska (obrończyni): Pojechałyśmy do Ząbek z nadzieją, że wywieziemy stamtąd 3 punkty, niestety nie udało nam się osiągnąć naszego celu. Trafiłyśmy na mocne przeciwniczki, które wykorzystując nasze błędy i słabości zdobywały kolejne bramki. Pomimo przegranej mecz zagrałyśmy dobrze. Przez długi czas potrafiłyśmy utrzymywać się przy piłce i stwarzać sytuacje bramkowe, ale niestety często brakowało wykończenia. Teraz zostało nam wyciągnąć wnioski z naszej gry i wykorzystując maksymalnie czas, który mamy do kolejnego meczu, poprawić w jak największym stopniu nasze braki. Uważam, że ten mecz uświadomił nam, że na boisku nie liczą się tylko umiejętności indywidualne, ale to jak wiele można osiągnąć dzięki zawziętości, waleczności i chęci wygranej.

Angelika Materek (napastniczka): Uważam, że mecz rozegrany w Ząbkach był meczem, do którego przygotowywałyśmy się sporo czasu, który jechałyśmy wygrać i pokazać na co nas stać, niestety dobrej aury nam zabrakło . Nie pokazałyśmy tego nad czym tak ciężko pracowałyśmy przez wakacje. Aczkolwiek walczyłyśmy do samego końca, każda z nas dała z siebie tyle ile mogła. Przeciwniczki były naprawdę dobre, widać u nich było ducha walki. Mecz zakończył się naszą porażką, ale wyciągamy wnioski, głowy do góry i następne mecze przed nami do wygrania.

Adam Blidzewski (prezes klubu): Pierwszy raz miałem okazję obejrzeć grę naszych zawodniczek na wyjeździe. Niestety nie przyniosłem szczęścia. Przeciwniczki dużo dłużej grają w piłkę, od wielu lat Ząbkovia prowadzi szkolenie. My jesteśmy dopiero na początku tej drogi, co nie zmienia faktu, że mogliśmy mocniej powalczyć w tym spotkaniu. Budujemy styl gry naszego zespołu, wymaga on dużych umiejętności mentalnych i techniczno-taktycznych. Jest on dla nas najważniejszy i w tym momencie jesteśmy w stanie poświecić wyniki, aby wypracować to, co sobie założyliśmy.