Płock
Bolesna lekcja
16 wrz 2020

Spadkowicz z dawnej, drugiej ligi był przeciwnikiem piłkarek Królewskich w 2 kolejce III ligi.

Wysoko atakująca i dobrze zorganizowaną drużyną Pogoni oraz nierówne boisko były najpoważniejszymi problemami, z którymi zmagały się pomarańczowe. Przez pierwsze 30 minut gra toczyła się głównie na połowie Królewskich, które jeżeli już dochodziły w rejony pola karnego przeciwniczek, to najczęściej poprzez kontrataki lub górne podania. Najlepszą sytuację miała w 17. minucie Maja Zielińska. Jej strzał minął jednak bramkę gospodyń. W pierwszej połowie dużo skutecznych interwencji zaliczyła w bramce Marta Hućko, wielokrotnie ratując drużynę przed stratą bramki. W ostatnim kwadransie płocczanki nawiązały walkę, przeniosły grę w rejony środka boiska, coraz częściej dochodząc w okolice bramki przeciwniczek. W końcówce pierwszej części w sytuacji 1 na 1 z bramkarką znalazła się Oliwia Gołębiewska, jednak sędzina niesłusznie uniosła chorągiewkę, sygnalizując pozycję spaloną płockiej skrzydłowej.

Początek drugiej połowy zespół Królewskich rozpoczął lepiej niż pierwszą część i nic nie wskazywało na późniejszej katastrofę. W 60. minucie spotkania w dogodnej sytuacji znalazła się Maja Zielińska, która przedarła się w pole karne, jednak zamiast uderzenia zdecydowała się na dośrodkowanie, które wyłapała bramkarka gospodyń. Mimo iż zawodniczki ze Zduńskiej Woli miały przewagę na boisku, to pomarańczowe skutecznie się broniły. Trwało to aż do 65 minuty. Wtedy to dośrodkowanie z prawej strony boiska wybiła sprzed bramki Julia Janiszewska, jednak najszybciej w polu karnym zareagowała zawodniczka gospodyń i wyprowadziła swój zespół na prowadzenie. W tym momencie gra toczyła się już tylko na jedną bramkę, a w przeciągu 15 minut zawodniczki Pogoni jeszcze trzykrotnie wpisywały się na listę strzelczyń. Chwilę przed końcowym gwizdkiem w polu karnym przeciwnika z piłką znalazła się Gołębiewska, jednak jej uderzenie pewnie obroniła bramkarka, a minutę później zespół gości przypieczętował swą wygraną, trafiając po raz piąty.

Pogoń Zduńska Wola - KS Królewscy Płock 5:0 (0:0)
Skład: M. Hućko, K. Stradomska (K), K. Ejman, O. Stasińska (85. N. Marciniak), A. Zając (68. O. Bielicka), K. Łyzińska, N. Borowska, J. Asakowska (63. J. Janiszewska), M. Zielińska, A. Synowiec, O. Gołębiewska

Skrót meczu: https://youtu.be/yjCA8Gq-byI

Natalia Borowska: Do 60 minuty grałyśmy dosyć dobre zawody, starałyśmy się walczyć z przeciwniczkami i miałyśmy nadzieję na dobry wynik. Niestety, po stracie pierwszej bramki nasz zapał do dalszej gry wygasł i z minuty na minutę popełniałyśmy coraz więcej drobnych błędów, które wpychały nas w coraz to gorsze sytuacje, aż do straty kolejnej bramki. Widziałyśmy na własne oczy i musimy się tego nauczyć, w czym przewyższały nas przeciwniczki - były bardziej doświadczone, bogatsze w boiskowe cwaniactwo, nie odpuszczały żadnej piłki, często wymuszały faule. Nam tego jeszcze brakuje. Jest mi przykro z powodu przegranej, ale zdaję sobie sprawę, że to pewnie nie ostatnia w wyższej lidze i jestem zła, że nie walczyłyśmy do końca i za szybko się poddałyśmy. Może nie zasługiwałyśmy na aż tak wysoką przegraną, ale same sprowokowałyśmy taką sytuację. Nie załamujemy się jednak, głowy do góry, nasza przygoda trwa i w następnym meczu będziemy bogatsze o nowe doświadczenia.