Płock
Udany początek nowej starej ligi
7 wrz 2020

Po dziesięciomiesięcznej przerwie w rozgrywkach, reformie piłkarstwa kobiecego i awansie do nowej, makroregionalnej 3 ligi kobiet, Pomarańczowe rozpoczęły nowy sezon. W historycznym meczu zmierzyły się z Zamłyniem Radom - drużyną, z którą w ostatnich 4 pojedynkach nie zdobyły punktu.

Początek meczu był nerwowy dla obydwu stron, jednak to płocczanki, wskutek skutecznego pressingu i cierpliwej gry szybciej opanowały nerwy i wydarzenia na boisku. Gra gospodyń ograniczała się głównie do przechwytów na własnej połowie i próbie wyprowadzenia szybkich kontrataków, jednak były one na tyle nieskuteczne, że radomianki nie oddały ani jednego uderzenia na bramkę Marty Hućko. Pomarańczowe mozolnie budowały swe akcje, próbując dotrzeć do pola karnego przeciwniczek w każdym możliwy sposób, jednak w ostatnim etapie zazwyczaj brakowało dokładności lub skuteczności. W 32. minucie świetne podanie z lewej strony boiska od Oliwii Stasińskiej w ostatnim momencie spod nóg Aleksandry Synowiec wybiła bramkarka gospodyń. Jednak minutę później, po podobnej sytuacji, tym razem z prawej strony i podaniu od Julii Asakowskiej napastniczka płocczanek była już bezbłędna.

Drugą połowę płocczanki rozpoczęły bardzo dobrze. Już w pierwszej akcji, po podaniu z rzutu wolnego w sytuacji sam na sam z bramkarką znalazła się Daria Kusa, ale nieznacznie się pomyliła. Piłkarki Królewskich cierpliwie szukały swych szans, a błyskawiczny atak po stracie piłki skutecznie hamował zapędy radomianek. W 60. minucie na boisku pojawiła się Julia Janiszewska, która w poprzednim sezonie występowała w Husarkach Mochowo, a na pozycję środkowego pomocnika przeszła Oliwia Gołębiewska. W odstępie 15 minut Gołębiewska uderzała w podobny sposób na bramkę przeciwniczek dwa razy, jednak strzały te były skutecznie blokowane przez obrończynie. W 78. minucie po podaniu z prawej strony boiska Gołębiewska ponownie spróbowała wpisać się na listę strzelczyń, tym razem jednak skutecznie. Jej uderzenie sprzed pola karnego blisko słupka bramki było poza zasięgiem interweniującej golkiperki. Druga bramka podcięła skrzydła piłkarkom Zamłynia, co pozwoliło pomarańczom na spokojną kontrolę wydarzeń do końcowego gwizdka.


KS Zamłynie Radom - KS Królewscy Płock 0:2 (0:1)
Bramki: 33. Aleksandra Synowiec, 78. Oliwia Gołębiewska

Skrót meczu: https://youtu.be/hdgEm1TJGlQ

Skład: M. Hućko (83. A. Potrzebska), K. Stradomska (K), K. Ejman, O. Stasińska (75. A. Zając), N. Borowska, K. Łyzińska, D. Kusa (60. J. Janiszewska), J. Asakowska (70. W. Wiączek), M. Zielińska, O. Gołębiewska, A. Synowiec

Adrian Piankowski (trener): Dobrze zaczęliśmy mecz, szybko odbieraliśmy piłkę i rzadko ją traciliśmy, dzięki czemu dziewczyny nabierały pewności siebie i odwagi w następnych akcjach. Brakowało nam trochę dokładności pod polem karnym przeciwniczek, jednak szybko reagowaliśmy na stratę piłki, dzięki czemu dalej mogliśmy szukać swojej szansy i sprawdzać, gdzie możemy zaatakować. Jestem bardzo zadowolony z wysiłku, który dziewczyny włożyły w to spotkanie- poza dobrą grą w piłkę były zaangażowane, agresywne w odbiorze, nie odpuszczały żadnej sytuacji. Ta wygrana to taki nasz podwójny sukces- pierwsze punkty w wyższej lidze, a także w końcu wygrana z Zamłyniem, którego nigdy nie byliśmy w stanie pokonać. Cieszę się z naszej gry i ze zdobytych punktów, jednak to dopiero początek. Zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy żadnym faworytem, o każdy punkt będziemy musieli walczyć do końca i przed nami bardzo dużo pracy i wysiłku. Taki mecz jest dobrym bodźcem do kolejnych treningów i dowodem, szczególnie dla dziewczyn, na to, że jesteśmy w stanie być jeszcze lepsi.