Cel na mecz z Tygrysem był jeden, utrzymać 3 miejsce w tabeli. Natomiast dla gości wygrana oznaczała, że za tydzień rozegrają bezpośredni mecz o awans z liderującą Wilgą. Niestety dla nas, przebieg meczu był podobny do tego z zeszłego tygodnia.
Mecz pomarańczowe zaczęły spokojnie. Przez kilka pierwszych minut swoją grą chcieliśmy po swojemu ustawić przeciwnika. Być może założony plan doszedłby do skutku, gdyby nie 7.minuta. Podczas zamieszania w polu karnym Daria Przybysz sfaulowała rywalkę z Huty Mińskiej i sędzia podyktował jedenastkę, którą pewnym uderzeniem w okienko bramki wykorzystała zawodniczka przyjezdnych. Jeszcze dobrze nie otrząsnęliśmy się po utracie gola, a już wskutek następnych błędów straciliśmy kolejnego, tym razem z rzutu rożnego. Marta Hućko niefortunnie interweniując umieściła piłkę we własnej bramce. Tak niekorzystny początek meczu znacząco wpłynął na obraz spotkania, które straciło na dynamice i atrakcyjności. Akcji bramkowych było jak na lekarstwo, a najlepszą na odrobienie wyniku pomarańcze miały w 34.minucie, gdy uderzenie Natalii Borowskiej minimalnie minęło słupek bramki przyjezdnych.
W drugiej połowie nie złożyliśmy broni. Utrzymywaliśmy piłkę dalej od swojego pola karnego i częściej zapuszczaliśmy się w rejony szesnastki Tygrysa. Nie przekładało się to jednak na bezpośrednie zagrożenie bramki rywala. Sporo ożywienia w grę wniosły wprowadzone pod koniec pierwszej połowy Dominika Janicka oraz Wiktoria Zielińska, uderzeń z dystansu próbowały pomocniczki, jednak w decydujących momentach brakowało utrzymania nerwów na wodzy i postawienia przysłowiowej kropki nad i.
KS Królewscy Płock - GKS Tygrys Huta Mińska 0:2 (0:2)
Skrót meczu: https://www.youtube.com/watch?v=-CGh4wM9dxg
Skład: Marta Hućko, Julia Mikołajewska, Daria Przybysz, Anna Wojtkowska, Karolina Ejman (25. Kinga Sławińska, 72. Aleksandra Synowiec), Klaudia Łyzińska, Daria Kusa, Klaudia Stradomska (K) (60. Wiktoria Wiączek) Aleksandra Kujawska, Natalia Borowska (33. Dominika Janicka), Oliwia Gołębiewska (41. Kamińska Olga, 70. Wiktoria Zielińska)
Dominika Janicka (napastniczka): Ciężko mi ocenić mecz, rozkojarzenie i brak pewności siebie spowodowały, że szybko straciliśmy dwie bramki. Mimo, że całe spotkanie było bardzo intensywne, a szczególnie jego druga połowa, to nie udało nam się zdobyć nawet honorowej bramki. Brakuje nam trochę rozsądku i pracy głową, musimy sprawić, aby nasze mecze były pod kontrola od pierwszej do ostatniej minuty.
Daria Kusa (pomocniczka): Po raz kolejny w pierwszej połowie meczu zabrakło u nas ducha walki i niestety przeciwnik szybko to wykorzystał. Jeden mały błąd w polu karnym kosztował nas utratę bramki, co w dużej mierze przesądziło o losach meczu. Zawodniczki Tygrysa poczuły się pewniej i uwierzyły, że mogą powiększyć wynik- strzelając drugą bramkę ze stałego fragmentu gry. W drugiej połowie wyszłyśmy z większą odwagą, nie miałyśmy już nic do stracenia, przez co stworzyłyśmy sobie kilka sytuacji, w których mogłyśmy zdobyć kontaktową bramkę. Niestety, zabrakło nam trochę szczęścia. Choć przeciwnik podarował nam kilka razy piłkę w prezencie, my nie byłyśmy w stanie tego wykorzystać.