Płock
Do czterech razy sztuka
23 kwi 2017

Do tej pory w trzech starciach z Ostrovią Ostrów Mazowiecka ponieśliśmy dwie porażki i jeden raz zremisowaliśmy. Wygrana w tym meczu zmniejszała nasz dystans w ligowej tabeli do Ostrovii i dawała realne szanse na powalczenie o trzecią lokatę.

Ze względu na różne okoliczności trener Adrian Piankowski miał ból głowy z obsadą prawej strony boiska. Finalnie zagrały na niej Karolina Ejman i Oliwia Gołębiewska, zawodniczki zupełnie bez żadnej ligowej praktyki mające odpowiednio 14 i 13 lat. Karolina jeszcze niedawno trenowała w młodziczkach, a Oliwia nadal tam gra, trenując od czasu do czasu ze starszymi koleżankami.

Mecz w pierwszej połowie nie obfitował w wiele okazji do strzelenia bramki. Od pierwszego gwizdka Ostrovia grała dobrze w obronie, zabezpieczając środek pola i stwarzając nam duże problemy w rozegraniu piłki na swojej połowie. Mino że niechętnie oddawaliśmy futbolówkę i przemieszczaliśmy ją po boisku, to te działania były na tyle wolne, że rywalki zdążały zamykać drogę do bramki. Najlepszą sytuację do wyprowadzenia Królewskich na prowadzenie miała w 31.minucie Julia Nowak, jednak oddała zbyt słabe uderzenie z pięciu metrów wprost w ręce bramkarki gości. Marta Hućko, oprócz wyłapania jednego strzału ze stałego fragmentu gry, była praktycznie bezrobotna. Jej aktywność ograniczała się tylko do gry nogami.

W drugiej połowie przyspieszyliśmy grę, co spowodowało, że rywalki z Ostrowi Mazowieckiej nie zdążały ze swoimi działaniami obronnymi. Szukaliśmy różnych rozwiązań. Gdy nie udawało się przedostać skrzydłami, próbowaliśmy środkiem. Gdy centralna część boiska przed polem karnym była dobrze strzeżona, Klaudia Łyzińska uderzała z dystansu. Natomiast bramkę zdobyliśmy po stałym fragmencie gry. W 61. minucie, po dośrodkowaniu Aleksandry Kujawskiej z rzutu rożnego, najsprytniej zachowała się Daria Kusa i lobem umieściła piłkę w bramce Ostrovii. Po wyjściu na prowadzenie grało się nam swobodniej. Nasza przewaga jeszcze wzrosła, co przełożyło się na trzy dogodne sytuacje w ostatnich pięciu minutach meczu.Niestety żadna z nich nie została skutecznie wykończona i skromna, jednobramkowa zaliczka pozwoliła nam zdobyć trzy punkty.

KS Królewscy Płock - KS Ostrovia Ostrów Mazowiecka 1:0 (0:0)
Bramka: 61. Daria Kusa

Skrót meczu: https://www.youtube.com/watch?v=35_y8Mw_U9Y

KS Królewscy Płock: Marta Hućko, Julia Mikołajewska, Daria Przybysz, Anna Wojtkowska, Karolina Ejman (76. Wiktoria Zielińska), Klaudia Łyzińska, Klaudia Stradomska (C), Daria Kusa, Aleksandra Kujawska (71. Dominika Janicka), Julia Nowak (63. Aleksandra Synowiec), Oliwia Gołębiewska (43. Olga Kamińska)

Julia Nowak (napastniczka): Cieszę się, że wywalczyłyśmy 3 punkty, choć nie był to najłatwiejszy mecz. Stwarzałyśmy akcje bramkowe, szkoda tylko, że nie byłyśmy w stanie wykorzystać chociaż części z nich. Mimo że pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo, to satysfakcjonujące jest to, że zawzięcie dążyłyśmy do prowadzenia. Jako drużyna byłyśmy zdeterminowane i pokazałyśmy, że jesteśmy silne. Zdecydowanie walczymy o swoje do końca. Jestem dumna, mimo że pojawiały się błędy. Pewnie mogłam popracować jeszcze więcej i wspomóc zespół w obronie, jednak bardzo zadowalające jest to, że my zwyciężyliśmy.

Oliwia Gołębiewska (napastniczka): Jestem zadowolona z meczu, wygrałyśmy i 3 punkty są nasze. Nie ukrywam, że na początku byłam lekko zdenerwowana, ponieważ był to mój pierwszy mecz w lidze. Ale wiedziałam, że pozycja skrzydłowej to moje miejsce na boisku i powinnam dać sobie radę, a każda kolejna udana akcja dodatkowo mnie napędzała. Miałyśmy kilka dobrych sytuacji, których niestety nie wykorzystałyśmy. Każda z nas walczyła do samego końca, dzięki czemu zdobyłyśmy zwycięską bramkę w drugiej połowie.