Płock
Podwójna wizyta w stolicy
22 lut 2016

Drużyna chłopców 2006 ma za sobą dwie wyprawy do Warszawy na mecze sparingowe.

Pierwsza miała miejsce w styczniu i nie będziemy jej miło wspominać. Wskutek wielu czynników (m.in. chorób, braku bramkarza i związanego z nim nastawienia mentalnego) nie byliśmy konkurencyjnym przeciwnikiem dla Delty Warszawa.

Drugie odwiedziny stolicy przypadły na sobotę 20 stycznia. Mieliśmy możliwość zmierzyć się z drużyną 2006 akademii piłkarskiej Legii. Mecz był wyrównany, padło wiele bramek, a emocje towarzyszyły do samego końca.

Skład w meczu z Legią Warszawa: Jan Woźniak, Igor Rosa, Mateusz Grzybowski, Filip Pełka, Wiktor Grzegorzewski, Szymon Kujawa, Jan Maciejewski, Antoni Danielski, Jakub Budnicki, Dawid Wyrwas, Jan Górczyński, Alan Sztyma

Adam Blidzewski (trener): Ciężko wyciągać jakieś wnioski z meczu z Deltą Warszawa. Gra bez bramkarza nastawiła chłopców bardzo negatywnie, co przełożyło się na kilka straconych łatwo bramek na początku spotkania. Odebrały one nam skutecznie ochotę do gry i spowodowały wegetację do końcowego gwizdka. To ważna dla nas lekcja. Dzięki niej wiemy, ile czeka nas jeszcze pracy nad podejściem mentalnym do zawodów.
Mecz z Legią Warszawa był dla nas pierwszym sparingiem z tak znanym klubem. Byłem bardzo ciekawy jak sama nazwa oponenta wpłynie na moich podopiecznych. Chłopcy czuli respekt, ale nie widziałem przesadnego zdenerwowania czy pesymistycznego nastawienia. Przełożyło się to na nasze działania na boisku. Przez ostatnie 2 miesiące poświęciliśmy sporo czasu na indywidualne koncepty defensywne i w tym test-meczu wiele razy bardzo dobrze zachowywaliśmy się w obronie. Podczas wyprowadzania akcji od bramki, mimo nacisku przeciwnika, próbowaliśmy nie oddawać piłki tylko przemieszczać ją w taki sposób, aby to zawodnicy ze stolicy za nią biegali. W założeniach mieliśmy także wykorzystywanie środkowego pomocnika, co nie było prostym zadaniem. Wychodziło to nam z różnym skutkiem, ale konsekwentnie realizowaliśmy te założenia. Mieliśmy wiele dobrych momentów, popełniliśmy także sporo błędów. Jestem jednak bardzo zadowolony, że praca wykonana na treningach przełożyła się na rywalizację z wymagającym przeciwnikiem. Mimo niewielkiej porażki wszyscy wróciliśmy do domu bardzo zadowoleni. Na pewno ten wyjazd doda nam dodatkowej energii do ciężkiej pracy.