Płock
Czasami trzeba najpierw stracić, żeby później zyskać
13 wrz 2015

Siedlce to najdłuższy wyjazd w tegorocznych rozgrywkach. W deszczową sobotę pokonaliśmy 200 kilometrów, aby stawić się na mecz z ostatnią drużyną w ligowej tabeli - MKS Pogoń Siedlce.

Przed meczem największe nasze obawy związane były ze zlekceważeniem przeciwnika. Dwa łatwe zwycięstwa w tamtym roku, a także nie najlepsze wyniki w dwóch tegorocznych pierwszych kolejkach Pogoni nie wpływały na nasze zawodniczki mobilizująco. Sztab szkoleniowy pracował więc nad tym, aby odpowiednio zmotywować piłkarki, dotrzeć do ich głów i sprawić aby nie zlekceważyły rywala.

Do 20. minuty tryby mechanicznej pomarańczy działały tak jakby ktoś nasypał między nie piasku. Zdenerwowanie minęło dopiero wtedy, gdy w 7. minucie musieliśmy wyjmować piłkę z siatki własnej bramki. Stracony gol podziałał na nas jak zimny prysznic. Z minuty na minutę porządkowaliśmy swoją grę i znajdowaliśmy coraz więcej recept na wysoko ustawiony zespół przeciwnika. W 17. minucie Daria Nowak po indywidualnej akcji została sfaulowana w polu karnym i chwilę później sama wykorzystała jedenastkę. W dalszych fragmentach meczu na palcach jednej ręki można było policzyć sytuacje, w których zespół Pogoni gościł w naszym polu karnym stwarzając jakiekolwiek zagrożenie. Natomiast my co i raz stwarzaliśmy groźne sytuacje i zamienialiśmy je na bramki. Do przerwy wynik brzmiał 1:3, po dwóch trafieniach Darii Kusej.

W drugiej połowie spotkania Królewscy nie pozwolili już sobie nawet na chwilę słabości. Siedlczanki próbowały przeszkadzać, jednak nie wychodziło im to zbyt dobrze. Czuliśmy, że wynik meczu jest już rozstrzygnięty, co pozwoliło nam na spokojne kontrolowanie wydarzeń boiskowych i wykorzystanie nadarzających się okazji. Dwie z nich na bramki zamieniła Daria Nowak, a jedno trafienie dołożyła Klaudia Stradomska. Tym razem skuteczność była gorsza niż w poprzednich spotkaniach. Sposób gry drużyny z Siedlec powodował, że wiele razy biegliśmy sami kilkadziesiąt metrów z piłką przy nodze, jednak szarże te kończyły się na bramkarce gospodarzy. Dzięki kontrolowaniu meczu, trener dał szanse wszystkim piłkarkom z pola zasiadającym na ławce rezerwowych, w tym debiutującej Alicji Jankowskiej, na zaprezentowanie swoich umiejętności i zebranie nowych doświadczeń.

Za tydzień jedziemy na kolejny mecz wyjazdowy do Ostrowa Mazowiecka,

MKS Pogoń Siedlce - KS Królewscy Płock 1:6 (1:3)
Bramki: 17., 53., 68. Daria Nowak, 29., 31. Daria Kusa, 63. Klaudia Stradomska

Skrót meczu: https://www.youtube.com/watch?v=CNneeZKUJxg

KS Królewscy Płock: Marta Hućko, Kinga Lisiewska, Anna Wojtkowska, Daria Przybysz, Natalia Marciniak (65. Julia Korga), Klaudia Łyzińska, Dagmara Świt, Angelika Materek, Daria Nowak (70. Dominika Janicka), Daria Kusa (55. Alicja Jankowska), Julia Mikołajewska (41. Klaudia Stradomska)

Julia Mikołajewska (napastniczka): Naszym celem było wygrać mecz i z takim nastawieniem wyszłyśmy na boisko. Początek jednak nie był dla nas najlepszy. Nie mogłyśmy spokojnie utrzymać piłki, a przeciwnik podszedł do nas bardzo wysoko. Stracona bramka już na samym początku meczu bardzo nas zmotywowała do lepszej gry na boisku. Zaczęłyśmy stwarzać bardzo groźne sytuacje dla przeciwnika, które z czasem zamieniłyśmy na bramki. Nasza gra uspokoiła się i praktycznie już do końca spotkania to my kontrolowałyśmy mecz. Bardzo cieszymy się z kolejnej już trzeciej wygranej z rzędu.

Daria Kusa (napastniczka): Cieszę się z tego, że wygraliśmy ten mecz, ale na początku spotkania była duża nerwówka, przez co straciliśmy bramkę. Nie powinnyśmy dopuszczać do takich sytuacji, gramy już ze sobą długo i powinnyśmy sobie z tym radzić. Po bramce Darii Nowak, wyrównującej wynik spotkania, uspokoiłyśmy grę, przez co miałyśmy coraz więcej sytuacji bramkowych i mogłyśmy dokładniej budować nasze akcje. Zdobyliśmy kolejne trzy punkty, a teraz skupiamy się na kolejnym meczu.