Płock
Srogi rewanż za jesienną porażkę
18 maj 2015

W ostatnią niedzielę rozegraliśmy pierwszy w tej rudzie i zarazem przedostatni mecz na naturalnym boisku Stadionu Miejskiego. W tej rundzie przegraliśmy tylko raz i bardzo chcieliśmy to utrzymać.

Początek spotkania był spokojny, piłka krążyła bardzo płynnie jednak ciężko było nam wypracować dogodną okazję do zdobycia gola. Zawodniczki z Wyszkowa były dobrze ustawione w obronie, dawały sobie wsparcie i dobrze się komunikowały. To wszystko zapowiadało, że nie będzie to łatwy mecz. Jednak z upływającym czasem zaczęła rysować się nasza przewaga i po kilku próbach udało się nam osiągnąć cel. Po raz kolejny drużynę pobudziła nasza pani kapitan - Dominika Przybyszewska, która uderzeniem z 30 metrów umieściła futbolówkę w okienku przyjezdnych. Radość nasza nie trwała zbyt długo. Po rozpoczęciu gry od środka boiska, w skutek serii naszych błędów Loczki doprowadziły do wyrównania, a chwilę później mogły wyjść na prowadzenie. Podziałało to na nas orzeźwiająco, na krótko wybici z rytmu wróciliśmy na swoje tory i zaczęliśmy solidnie pracować na wygraną. W 19 minucie Daria Nowak po indywidualnej akcji sprytnym uderzeniem wcisnęła piłkę do bramki rywalek. 4 minuty później składną, zespołową akcję wykończyła wracająca po kontuzji Angelika Materek. Konsekwentna i mądra gra przyniosła jeszcze jednego gola chwilę przed przerwą. Zawodniczka z Wyszkowa w swoim polu karnym zatrzymała ręką uderzenie Dagmary Świt, a jedenastkę wykorzystała Daria Nowak.

Druga połowa spotkania dała nam dobry materiał poglądowy nad czym musimy jeszcze popracować. Sam początek nie zapowiadał czarnego scenariusza ponieważ 10 minut po wznowieniu gry, szybkie wyjście spod własnej bramki i koronkowe rozegranie piłki przed polem karnym wyszkowianek zakończyło się bramką Dominiki Przybyszewskiej. Jednak od tego momentu w skutek niedokładnych podań, złego ustawienia i rozkojarzenia, straciliśmy kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Wyjście z piłką na połowę rywalek i zagrożenie ich bramce było nie lada wysiłkiem. Między 60 a 65 minutą trener Adrian Piankowski zrobił 2 zmiany, na boisku pojawiły się Marta Majerowska i Julia Krawczyk. Okres niemocy Królewskich trwał do 70 minuty, po której gra zaczęła wracać do normy, czego dowodem była bramka strzelona przez Julkę Krawczyk, po dokładnym podaniu Kingi Lisiewskiej. Gdy wydawało się, że mecz spokojnie dobiegnie końca, w doliczonym czasie gry mocne uderzenie z rzutu wolnego przełamało ręce Marty Hućko i drużyna z Wyszkowa zdobyła swoją drugą bramkę.

Skrót meczu: https://www.youtube.com/watch?v=q71Nl7gPndY

KS Królewscy Płock - UKS Loczki Wyszków 6:2 (4:1)

Bramki: 11., 51. Dominika Przybyszewska, 19., 40. Daria Nowak, 23. Angelika Materek, 73. Julia Krawczyk

KS Królewscy Płock: Marta Hućko, Kinga Lisiewska, Anna Wojtkowska, Daria Przybysz, Natalia Marciniak (60. Marta Majerowska)- Klaudia Stradomska, Dagmara Świt, Dominika Przybyszewska (K) - Daria Kusa, Angelika Materek (65. Julia Krawczyk), Daria Nowak

Po spotkaniu...
Klaudia Stradomska (pomocniczka): Mecz od początku spotkania był pod naszą kontrolą, to my strzeliłyśmy pierwszą bramkę. Przeciwniczki nie odpuszczały i przez naszą nieuwagę doprowadziły do remisu. Jednak w dalszej części spotkania to my rozdawałyśmy karty, ostatecznie wygrywając. Nie obyło się bez błędów, które na pewno będziemy poprawiać z każdym następnym treningiem. Bardzo cieszę się, że wygrałyśmy kolejny mecz w tej rundzie. Wszystkie zostawiłyśmy na boisku serce i mnóstwo pracy. Dziękujemy, za wsparcie kibiców i zapraszamy na ostatni mecz sezonu.

Daria Przybysz (obrończyni): Bardzo cieszę się z naszej wygranej, gdyż przeciwnik nie odpuszczał. Mimo dobrej gry popełniłyśmy sporo błędów, do samego końca ciężko walczyłyśmy, aby utrzymać się przy korzystnym wyniku i zdobyć więcej bramek.