Płock
Pogoniliśmy Tygrysa
1 maj 2015

Poprzednie mecze pokazały, że forma zespołu rośnie, nawet mimo niekorzystnego wyniku w Garwolinie wiedzieliśmy, że brakuje bardzo niewiele, żeby wygrywać z drużynami zajmującymi wyższe miejsce w ligowej tabeli.

W Święto Pracy zmierzyliśmy się z Tygrysem Huta Mińska, liderem naszych rozgrywek. Drużyna ta nie przegrała ani jednego meczu w tym sezonie, a na swoim stadionie w 6 spotkania nie straciła nawet bramki.

Od początku byliśmy zdenerwowani, co przełożyło się na grę, która toczyła się na naszej połowie boiska. Mieliśmy duże problemy z wyprowadzenie piłki od własnej bramki ponieważ przeciwnik podszedł wysoko, kryjąc nasze zawodniczki. Podania były niedokładne, zbyt lekkie, a gra bardzo szarpana. W 12 minucie dostaliśmy pierwsze ostrzeżenie. Po jednej ze strat zawodniczka Tygrysa bardzo nieznacznie pomyliła się uderzając na naszą bramkę. 4 minuty później gapiostwo podczas rzutu wolnego sprytnie wykorzystały przeciwniczki i zdobyły swojego pierwszego gola.
Bramka ta podziałała na nas jak zimny prysznic. W 19 minucie Daria Nowak skutecznie wykorzystała dokładne podanie Dominiki Przybyszewskiej i doprowadziła do wyrównania. Pełna mobilizacja przyniosła przeniesienie ciężaru gry w rejon środka boiska oraz na połowę przeciwnika. Zaprocentowało to w kolejnej składnej akcji zakończonej mocnym, dokładnym uderzeniem Dominiki Przybyszewskiej pod poprzeczkę. Przed końcem pierwszej połowy Dominika próbowała zdobyć swoją kolejną bramkę, jednak płaski strzał trafił w słupek.

W drugiej połowie nad boiskiem pojawiły się ciemne chmury, a z nimi burza z piorunami. Paradoksalnie takie warunki pomogły nam w grze. Trawa była dosyć długa przez co mieliśmy problemy z dostosowaniem siły podań. Padający deszcz sprawił, że piłka zaczęła się ślizgać i poruszać szybciej, co znacznie ułatwiło nam jej cyrkulację. Początek był dla nas trudny ponieważ przeciwniczki nie chciały opuścić rejonu naszego pola karnego, wykonując z rzędu kilka rzutów rożnych. Jednak dzięki dobrej postawie bramkarki Alicji Kopacz, wyszliśmy z nich obronną ręką. 7 minut po wznowieniu gry błysnęła Julia Krawczyk, która dobiła bezpańską piłkę w polu karnym. W tym momencie było już 1:3. W 62 minucie spotkania Tygrys zdobył kontaktową bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. 180 sekund później dwójkowa akcja Julii Krawczyk z Dominiką Przybyszewską dała czwartego gola. W 71 minucie Darię Kusą zmieniła wracająca po kontuzji Natalia Marciniak. 5 minut później pogodzone z przegraną zawodniczki Tygrysa dobiła Julia Krawczyk, która po przepięknej asyście Darii Nowak wygrała pojedynek sam na sam z bramkarką gospodarzy. W samej końcówce meczu na boisku pojawiła się Klaudia Stradomska.

Skrót z meczu: https://www.youtube.com/watch?v=RgwmNo25SXo

GKS Tygrys Huta Mińska - KS Królewscy Płock 2:5 (1:2)

KS Królewscy Płock: Alicja Kopacz, Kinga Lisiewska, Anna Wojtkowska, Daria Przybysz, Marta Majerowska, Klaudia Łyzińska, Dominika Przybyszewska (C), Dagmara Świt, Daria Kusa (71. Natalia Marciniak), Julia Krawczyk (77. Klaudia Stradomska), Daria Nowak

Bramki: 19. Daria Nowak, 22., 65. Dominika Przybyszewska, 47., 76. Julia Krawczyk

Julka Krawczyk (napastniczka): Na pewno w jakimś stopniu ten mecz nas podbudował, wygrać z liderem, do tego dość wysoko. Może nie pokazałyśmy jeszcze w stu procentach swoich umiejętności, ale widać już coraz wyraźniej to jak chcemy grać i najważniejsze, że jest to skuteczne.

Dagmara Świt (pomocniczka): To był nasz dzień, zagrałyśmy dobry mecz, utrzymywałyśmy się przy piłce, narzuciłyśmy swój styl gry, czego skutkiem jest wygrana z liderem grupy. Od samego początku starałyśmy się kontrolować przebieg spotkania. Pewnie, jak zawsze, pojawiło się trochę błędów, przez które straciłyśmy w pewnym momencie kontrole nad przeciwnikiem, ale to nas nie załamało i walczyłyśmy do końca, Bardzo cieszę się z wygranej. Teraz trzeba pracować dalej i pokazywać nasze umiejętności w kolejnych spotkaniach.