Płock
Żegnamy Puchar Polski
10 paź 2014

W ostatnią środę po raz drugi w historii mieliśmy okazję zmierzyć się z drużyną grającą dwie klasy rozgrywkowe wyżej. W półfinale Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim rozegraliśmy spotkanie z MUKS Praga Warszawa.

Od początku meczu widać było zdenerwowanie w poczynaniach naszych dziewcząt. Szczególnie problemy sprawiała nam gra na własnej połowie i przetransportowanie piłki do zawodniczek grających w linii pomocy i ataku. Przestraszone płocczanki, chowały się za plecami przeciwniczek, co uniemożliwiało wymianę podań. Już w 6 minucie spotkania Marta Hućko musiała wyjmować piłkę z bramki po niefortunnym zagraniu linii obrony. Jednak z racji tego, że były to pierwsze minuty meczu, duch walki tlił się jeszcze w naszych sercach. 120 sekund później Julia Krawczyk indywidualnie minęła 3 warszawianki, a jej uderzenie odbite przez bramkarkę, dobiła Paulina Mrówczyńska. Dało to nadzieje na lepszą grę. Następnie Pomarańczowe zbudowały kilka ciekawych akcji, które mogły zakończyć się dla nich szczęśliwie, jednak albo brakowało dokładności w końcowej ich fazie, albo rywal skutecznie łapał nasze skrzydłowe na spalonym. Wyrównana gra toczyła się do 33 minuty, kiedy to duża niefrasobliwość z naszej strony zakończyła się golem dla zespołu Pragi. Stracona bramka podcięła skrzydła Królewskim, które oddały pole. Do przerwy wynik jednak nie zmienił się.

Druga połowa nie zaczęła się dobrze dla nas. W 48 minucie spotkania piłkarki ze stolicy wykonały rzut wolny z odległości 30 metrów od bramki Marty Hućko. Piłka po uderzeniu skozłowała tuż przed bramkarką i wpadła do siatki. Po stracie trzeciej bramki Pomarańczowe miały dwie dobre okazje do tego, żeby złapać kontakt bramkowy z przeciwnikiem. Zawiodła jednak skuteczność. Im bliżej końca meczu, tym większy bałagan panował w naszych poczynaniach. Prażanki stworzyły kilka bardzo dobrych sytuacji, z których dwie wykorzystały. W ostatniej minucie spotkania sędzia podyktował rzut karny, który obroniła Marta Hućko.

Półfinał Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim, to nasz bardzo duży sukces Przypomnijmy, że wygraliśmy dwa spotkania: z Zamłyniem Radom i KU AZS UW Warszawa, dwoma dużo wyżej notowanymi drużynami.

KS Królewscy Płock - MUKS Praga Warszawa 1:5 (1:2)
Bramka: 8. Paulina Mrówczyńska

KS Królewscy Płock: Marta Hućko - Klaudia Stradomska, Marta Majerowska, Natalia Marciniak, Daria Kusa (75. Aleksandra Kujawska) - Paulina Mrówczyńska, Daria Przybysz (46. Kinga Lisiewska), Julia Krawczyk, Angelika Materek, Daria Nowak - Klaudia Łyzińska

Marta Majerowska (obrończyni): Niestety mecz nie poszedł po naszej myśli. Przeciwniczki były lepsze fizycznie oraz kondycyjnie. Popełniłyśmy mnóstwo błędów oraz nie wykorzystałyśmy wielu sytuacji. Jednak cieszymy się, że mogłyśmy zagrać te 3 mecze w Pucharze Polski, dzięki którym na pewno dużo się nauczyłyśmy.

Daria Nowak (skrzydłowa): Puchar Polski był dla nas całkiem nową przygodą. Uważam, że pokazałyśmy się z bardzo dobrej strony odsyłając do domu drużyny z 1. I 2. Ligi. Spotkanie z Pragą było ciężkie, ale nie wyglądałyśmy źle na tle przeciwnika. Jesteśmy bogatsze w doświadczenie o trzy mecze. Teraz koncentrujemy się wyłącznie na ligowych pojedynkach.

Adrian Piankowski (trener): Puchar był dla nas cennym doświadczeniem, mieliśmy możliwość zagrać 3 mecze więcej z bardzo wymagającymi zespołami z wyższych lig. Praga postawiła bardzo trudne warunki, chociaż w pierwszej połowie mecz był dosyć wyrównany. Popełnialiśmy jednak bardzo dużo niewymuszonych błędów, zabrakło pewności siebie, co miało duże przełożenie na dyspozycję piłkarek. Jestem zadowolony z dziewczyn, w trakcie Pucharu widać było jak dużą pracę wykonaliśmy przez ostatni rok. Stanęliśmy przed nową sytuacją, systemem pucharowym gdzie przegrany odpada, co było dla nas nowym wyzwaniem. Ambicje mamy duże, a półfinał uświadomił nas tylko, jak dużo jeszcze pracy przed nami.