Płock
10 bramek w 2 meczach
30 wrz 2014

Ledwo minęła radość po środowej wygranej 4:2 z KU AZS UW Warszawa w Pucharze Polski, a już piłkarki nożne z naszego klubu musiały walczyć o ligowe punkty. Tym razem przeciwnikiem była drużyna Mazovii Grodzisk Mazowiecki.

Od samego początku Królewscy nie mieli problemu z narzuceniem swojego stylu gry. Już w 1 minucie Angelika Materek strzeliła bramkę, jednak sędzia boczny zasygnalizował spalonego. Pewne problemy przy wyprowadzaniu piłki sprawiało naszym piłkarkom wyjątkowo małe boisko, jednak szybko zaadoptowały się one do niecodziennych warunków. W 6 minucie Julii Krawczyk doskonale podała piłkę z głębi pola do Aleksandry Kujawskiej, jednak w ostatnim momencie obrończyni uratowała sytuację. Po chwili bardzo dobrą sytuację miała Daria Kusa trafiając w bramkarkę. Nasza przewaga rosła z każdą kolejną akcją, jednak brakowało skuteczności i wykończenia akcji. W 21 minucie pierwszy raz tego dnia błysnęła Paulina Mrówczyńska. Pięknym dryblingiem minęła 6 zawodniczek Mazovii, jednak jej dośrodkowanie nie dotarło do celu. W 30 minucie ta sama zawodniczka była już nie do powstrzymania i zdobyła swoją pierwszą bramkę. Niestety chwila nieporadności przy środkowej linii boiska spowodowała, że przeciwniczki wyprowadziły kontrę i zdobyły wyrównującego gola.

W drugich 40 minutach obraz gry nie uległ zmianie- Królewskie dalej kontrolowały przebieg spotkania, co i raz dochodząc do sytuacji bramkowych. Od 53 minuty nastąpił dramatyczny dla Mazovii okres meczu. Sprawy w swoje ręce, a raczej nogi wzięła Paulina Mrówczyńska, prowadząc naszą drużynę do zwycięstwa. W przeciągu 8 minut Królewskie strzeliły 4 bramki, a następnie lekko uśpione popełniły dwa proste, indywidualne błędy, które zakończyły się wyjmowaniem futbolówki z siatki. W ten sposób Pomarańczowe zachęciły rozbite już przeciwniczki do dalszej gry. W 65 minucie w miejsce Julii Krawczyk pojawiła się na boisku Marta Hućko. Chociaż gospodynie zwietrzyły szansę, inicjatywa dalej leżała po naszej stronie, a kolejne fragmenty meczu przynosiły groźne sytuacje podbramkowe. W 71 minucie, po kolejnej popisowej akcji na skrzydle, Paulina Mrówczyńska podała do Angeliki Materek, której strzał trafił w słupek. 120 sekund później sędzia nie uznał bramki Królewskim z powodu spalonego. Gdy sędzia patrzył już na zegarek, rozgrywająca bardzo dobre zawody Paulina Mrówczyńska wbiegła w pole karne i pewnym uderzeniem ustaliła wynik spotkania na 3:6.

Skrót meczu

Mazovia Grodzisk Mazowiecki - KS Królewscy Płock 3:6 (1:1)
Bramki: 30., 53., 61., 78. Paulina Mrówczyńska, 54. Angelika Materek, 57. Julia Krawczyk

KS Królewscy Płock: Alicja Kopacz- Kinga Lisiewska, Marta Majerowska (C), Natalia Marciniak, Julia Krawczyk (65. Marta Hućko), Daria Przybysz, Paulina Mrówczyńska, Klaudia Łyzińska, Daria Kusa, Angelika Materek, Aleksandra Kujawska

Natalia Marciniak (obrończyni): Naszym celem było wygrać mecz i takim też nastawieniem wyszłyśmy na boisko. Chociaż początek nie był najlepszy, to drugą połowę zaczęłyśmy bardzo dobrze, szybko zdobywając kolejne bramki. Jestem zadowolona, bo to był ciężki tydzień, a 3 punkty to dla nas najlepsza nagroda.

Daria Kusa (skrzydłowa): W pierwszej połowie strzeliłyśmy bramkę, niestety pozwoliłyśmy przeciwniczkom wyrównać chwilę przed końcem pierwszej połowy. W drugiej połowie szło nam dobrze, potrafiłyśmy strzelać bramki, które powinny uspokoić grę. Straciłyśmy jednak niepotrzebnie dwa gole, po których zaczęła się mała nerwówka. Popełniłyśmy trochę błędów technicznych, ale będziemy nad tym pracować, aby wyglądało to lepiej.

Adrian Piankowski (trener): Małe boisko nie ułatwiało nam gry, ciężko było utrzymać piłkę, przez co na początku spotkania mieliśmy drobne problemy z wyprowadzeniem piłki. Z przebiegu spotkania jestem zadowolony, praktycznie przez prawie cały mecz kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku, tworząc bardzo dużo sytuacji bramkowych. Niestety, popełniliśmy kilka błędów indywidualnych, co na tak małej przestrzeni poskutkowało stratą 3 bramek. Braki kadrowe wymuszają na nas nowe rozwiązania, z których w większości jestem zadowolony i możliwe, że niektóre z zawodniczek zostaną na swoich nowych pozycjach, z nowymi zadaniami. Wrzesień był dla nas bardzo ciężkim miesiącem, mamy teraz tydzień wolnego od spotkań, który musimy wykorzystać maksymalnie, bo na początku października czekają nas 3 mecze w jednym tygodniu w Płocku.